O motywacji do TRENINGU..

Wstałam z okropnym bólem głowy, który uniemożliwił mi nawet zjedzenie śniadania; nie przechodzący do momentu przyjęcia tabletki. Na kole samochodowym zamarzł mi ręczny mimo sprowadzenia go do parteru w aucie i prawie spaliłam klocki, przez co spóźniłam się znacznie na pierwszy trening… Zazwyczaj mnie to nie rusza / tak ma być i tyle 🙂 O 12 ból głowy stał się tak silny, że musiałam odwołać resztę treningów, po czym zapadłam w 3-godzinny sen. Obudziłam się i spostrzegłam, że moje nogi ważą po 70 kilo, ręce ze 30, a reszta ciała jest niepasującym elementem..
.. w mieszkaniu bałagan, którego ogarnąć się fizycznie dziś nie da. Nie zamierzam nawet z tą niemocą walczyć. Czasem mam wrażenie, że wystarczyłoby nam łóżko, prysznic, coś do podgrzania żarcia i pralka. W jakimś małym jednym pokoju.. Uwierzycie, że jesteśmy cały dzień poza domem, a mam wrażenie, że nie robimy nic innego niż pranie, zmywanie i wynoszenie śmieci, które w jakiś magiczny sposób się kumulują..? Także dziś ogólnie mi nie wyszła walka z poniedziałkiem ? Reasumując.

Czyżby Blue monday..❓
Podobno najbardziej przygnębiający dzień w roku. Skąd się to wzięło? Jak czytam to kumulacja kilku wydarzeń:

-> Uświadomienie sobie, że zrobiłaś wielkie g… w kierunku w swoich postanowień, a to już trzeci poniedziałek NOWEGO ROKU.
-> Zapewne albo wyrzuciłaś już choinkę albo po prostu masz jej już dosyć, a następne magiczne święta dopiero za rok.
-> Piździ na dworze, a Ty chcesz wygladać sexy w tej nowej krótkiej kurteczce.

Hmmm.. a mimo to dziś między 9-12.00 trzy nowe osoby zdecydowały się na współpracę treningową i kolejne dwie na współpracę dietetyczną online.
Uwaga❗️Ten styczeń jest wyjątkowo szalony❗️Miejsca w kalendarzu na treningi powoli się kończą..

Jeśli chcesz zacząć robić tak zwane “cokolwiek” to lepiej się nie zabieraj. Zmarnujesz tylko swój czas i nerwy, bo stwierdzisz, że “znów nie wyszło, chyba jestem do dupy”. Przecież wiesz, że zapisując się na siłownię i tak wejdziesz na strefę cardio popedałujesz, pochodzisz i wyjdziesz znów mając poczucie, że “odhaczyłaś” wizytę na siłce, ale ani zmęczenia, ani satysfakcji nie uzyskasz.. A za chwilę bieżnia i rower Ci się znudzi i zrezygnujesz w połowie lutego opłacając nadal karnet z nadzieją, że a nóż jeszcze nadejdzie taka chwila motywacji..

Kupisz rozpiskę treningu? Super, jeśli doskonale radzisz sobie z techniką, jeśli nie – youtube’rskie filmiki nie zdadzą egzaminu. Wiesz ile procent ludzi dostając rozpiskę diety i treningu trzyma się wytycznych i osiąga efekty? 10%!! A wiesz ilu zapisując się na zajęcia personalne przy trzymanej diecie? 80%!! 
Więc jeśli zaczynasz działać wejdź na 100%❗️Tu nie ma półśrodków.
Jeśli zamierzasz odwoływać treningi i nie trzymać się diety – zapomnij o Mariposa.
Tu wyznacznikiem jakości są efekty.
Jeśli masz dosyć siebie w lustrze to przyjdź, zaopiekujemy się Tobą❤️ Oczywiście nie zapraszam tylko tych gotowych i zwartych, pełnych werwy! Bo po to przychodzisz, abym to ja dała Ci energię i sens do działania! Próbuję Ci przekazać, że.. po prostu zacznij!
Zobacz jak trening i dobre jedzonko wpływa na Twoje życie! Zobacz jak łapiesz bakcyla, zobacz ile energii dostaniesz psychicznie, tracąc ją fizycznie! Zobacz, o ile więcej jesteś w stanie zrobić w ciągu dnia mając mniej czasu. Jakie to cudowne widzieć jak Twoje ciało się zmienia, jak kształtuje się Twoja psychika. (Tu: odsyłam do zakładki “o mnie” i części dotyczącej nazwy studia).
Do wakacji około pół roku. Mnóstwo czasu!
Możesz je znów przebimbać. Albo w końcu zebrać się w sobie. Uświadom sobie ile kasy wydajesz na głupoty.  Na kolejną torebkę, kawę, kupne sałatki.. A teraz odłóż te pieniądze i zainwestuj w siebie – ale nie w siebie na zewnątrz tylko tę w środku, która torebką i nowymi butami chce podnieść swoją pewność siebie zamiast tyłka!
I nie mówię Ci “a teraz weź tę kasę i przyjdź do mnie!” Jest wielu trenerów, mnóstwo siłowni; ale błagam zrób coś ze sobą! Potrzebuję wokół siebie jeszcze więcej świadomych lasek! Chcę więcej, więcej, więcej..!
Burn, burn, burn?

Wchodzisz..? ???
No weź.

  •  
  •  
  •  
  •  
  •  

komentarze w “O motywacji do TRENINGU..” (2)

  • a co kiedy motywacji do ćwiczeń nie brakuje, ale ogranicza ją brak czasu? masz jakiś patent na rozsądne rozplanowanie dnia? tak by mieć czas dla siebie, dla dziecka, męża, ugotować coś pysznego, a pomiędzy popracować i ogarnąć dom, zakupy i resztę przyziemnych spraw?

    1. Wszytsko zalezy od budżetu, którym dysponujesz 🙂 Jesli przekalkulujesz, że catering to nie jest zła rzecz (ani tez superdroga w zestawieniu z zakupami) to zaoszczędzisz czas na gotowaniu i zakupach ( jakies 2h dziennie:)!
      To jest rozsądna opcja. Jesli natomiast nie wybierzesz tej ewentualności: zakupy na telefon i przeniesienie czesci obowiązków na męża:)

  • Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.