I pomyśleć, że przez całe życie myślałam, że szczęście to te wycieczki, kursy, szkolenia, certyfikaty, piękne ciuchy, mądre książki..
kolejne studia, kolejne poznane ważne osobistości, brak zmarszczek mimicznych..
te 5* hotele, restauracje, ilość zdobytych biletów lotniczych..
Tak! To bardzo ważne i ważne być nie przestanie.
Ale dwa wydarzenia w moim życiu sprawiły, że zaczęłam śmiać się z siebie i przedefiniowywać słowo Szczęście.
1. Kolejny pobyt w szpitalu (któryś tam z kolei, nieszczególnie istotny)
2. Poznanie Go
“Przecież nie musisz się podobać każdemu,
nie każdy musi Cię lubić,
nie zawsze i nie we wszystkim musisz być najlepsza,
nie musisz mieć dwajścia tysięcy lajków na insta żeby poczuć się fajnie,
nie zawsze wygrasz, co nie oznacza, że nie jesteś lepsza od większości w tej dziedzinie ..”
Szczęście to nie rzeczy materialne.
To emocje, uczucia, poczucie bycia kochanym, potrzebnym. Jak w piramidzie potrzeb..
Ludzie wciąż udają pokazując na fejsbukach i instagramach siebie w wersji Naj..
Na fantastycznej wyspie w super dobranych okularach, puszczają zdjęcia z Extra imprezy z mnóstwem przyjaciół, przepięknego bobaska z wymuskanej sesji zdjęciowej..
Ale czy są tak Naprawdę szczęśliwi..?
Czy byliby także bez tego..?
Czy szczęście to coś, co jest w nas, czy to to, co kupujemy i zdobywamy..?
Czy gdybyś miał możliwość i wiedzę, dałbyś sobie szansę na bycie tym Naprawdę szczęśliwym, a nie tym, który szczęście kupuje..?
komentarze w “O szczęściu..” (4)
???? Marta !!!!
GRATULUę
Dziekuje to tez Twoja zasluga??
super
<3