Przemyślenia przy Pełni Księżyca

3:12. Pełnia. Nie śpię. Od 2 godzin. Jak jest jakaś ciekawa faza, to zawsze na nią reaguję ?
No więc siedzę i przeglądam – po najniższej linii oporu, bo mimo, że nie śpię mój mózg nie działa jeszcze na najwyższych obrotach – instagram.
Piękne dziewczyny, pakerzy, cudownie skadrowane fotki jedzenia, śliczne domy, piękne miejsca na ziemi, najmodniejsze outfity, słodkie dzieciaki; wszystko idealne. Cieszy oko!

“O jezuuuu jaka zarąbista sukienka” muszę ją mieć! Szukam jej nazwy… w komentarzach, opisach.. Anglojęzyczne strony, linki, przekierowania.. Udało się! Mam ją!
O matko, nawet w promocji!! Bosko!!
Za.. 1300zł hmmm.. dobra jednak aż taka piękna nie jest. Poza tym jak mi nie przejdzie do poniedziałku to zamówię taką u krawcowej za 200. A przejdzie ? znam siebie. Ale zostawiam sobie furtkę.

“Jakie ona ma piękne piersi” kiedyś będę takie miała.. Jak mój lekarz stwierdzi, że to operacja ratująca życie. Refundowana ??

“O jeju, ale piękny bobasek” myślę przeglądając kolejne fotki.. Ciekawe jaka będzie kiedyś nasza dzidzia. Bo będzie. Tak mi zostało obiecane. A ja jestem bardzo wierząca ?

Następny dział: pakersi. Zawodnicy i zawodowcy. Podziwiam. Ogrom pracy. Wysiłku. Ale kiedy pomyślę o przygotowaniach do takich zawodów to patrzę na nich ze współczuciem..
I na ich rodziny.. I nie wiem komu bardziej współczuć.. Większość chłopców podobno marzy, by być kiedyś “wielkimi”. Mnie już zuuuuupełnie to nie kręci. Masa, Arnold, redukcja, żyła, bicepsy przodem, prążki na klacie, proporcje, humorki, fazy, spalacze, bronzery. Brrrr!
A na koniec okazuje się, że dostaje pakiet odżywek w nagrodę, trochę rozgłosu, sesję w KIFie i satysfakcję na parę chwil.. Ładne ciało, zero przyjemności z jedzenia, coraz mniej z treningu. Więcej problemów ze zdrowiem i bliskimi, niewolnictwo.

Jedziemy dalej – moje ulubione – piękne miejsca na świecie.
“Tam kiedyś pojadę” – myślę patrząc na idealną blondynkę siedzącą z przystojnym facetem przy stoliku na wzgórzu ze wzrokiem skierowanym na zachodzące słońce w barwach rózu i pomarańczu. Na stoliku owoce, wino, gustowne świece, serwetki.. Blondynka ubrana w białą zwiewną sukienkę, słomiany kapelusz, letnie sandały. Facet w niebieskiej koszuli z podwiniętymi rękawami i jasne spodenki w błękitne kropki. Ich ręce splecione w uścisku pomiędzy owocami, a świeczką.
Twarze ustawione bokiem, a jednak dokładnie widać, co czują. Z ich buzi bije szczęście jaśniejsze od słońca, na które patrzą. On kątem oka spogląda na nią i wyraźnie uszczęśliwia go jej zadowolenie. Ona z lekko przymrużonymi oczami chłonie widok, jakby jednocześnie chiała go poczuć, dotknąć i otulić.
Włosy delikatnie powiewają jej na wietrze.
W oddali góry, morze i mnóstwo roślinności.
Zdjęcie zrobione jest tak, że masz wrażenie, jakbyś tam był. Słyszysz jej śmiech, widzisz jego wzrok. Czujesz zapach świeżych owoców, fakturę stolika, ciepło słońca. Myślisz co ich łączy; co robili tego dnia i co jeszcze będą. Widzisz ich specerujących po wąskich uliczkach z niedopitym winem w ręku. Może zatrzymają się na plaży, usiądą lub zasną w objęciach wsłuchując się w szum morza i wodę rozbijającą o skały. A może rozpoczną rundkę po barach i knajpkach w pobliskiej miejscowości nie tracąc przytomności, a tylko resztę pieniędzy, którą mają w portfelu.
Kiedyś bym westchnęła rozmarzona myśląc “super, tylko że to zdjęcie do sesji, to są aktorzy – modele, a całość jest mocno podrasowana”.
Dziś patrzę i widzę mnie i mojego męża. Dokładnie jak codzień, tylko w innym miejscu ❤️ (mowa tutaj oczywiście o części: stolik, wzrok, szczęście, emocje, radość – nie o plaży, barach i winie ?)
Rok temu o tej porze, gdy Go jeszcze nie znałam, mówiłam: “już niedługo, zobaczysz, NIEDŁUGO spotkam kogoś kto mnie tak mocno pokocha, że zapomnę jak sie nazywam (nie sądziłam, że tak dosłownie z tym nazwiskiem wyjdzie;))! I dla tego Kogoś będę NAJważniejsza. I to będzie idealny związek! Tak będzie”.
Proście, a otrzymacie – you’re welcome ?
3:35. Pora spać.. Pozostało 1’25 do pobudki..

P.s Apropos blondynki jeszcze nigdy nią nie byłam zatem być zaczęłam??? 

  •  
  •  
  •  
  •  
  •  

komentarze w “Przemyślenia przy Pełni Księżyca” (4)

  • Marta, świetnie wychodzi Ci pisanie, popłynęłam z Toba!
    Tak- to prawda proście a bedzie dane ! Też mam podobnie do Ciebie, po wielu nieudanych związkach po latach samotności- zjawia sie on wymarzony, wyśniony najlepszy!
    A co do blondu – ładnemu we wszystkim ładnie

  • Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.