O pewności siebie cd

Niedzielne popołudnie. Inne niż zwykle. Ale także fajne; bo to, czy coś jest “fajne ” czy nie, zależy tylko od tego, jak Ty na to spojrzysz. Bo rzeczy się dzieją, a Ty je odbierasz. I właśnie w zależności od tego jak Ty je odbierasz, takimi one są. A to jakimi one się stają, zależy od Twojej pewności siebie. Bo możesz usłyszeć, że “wszystkie dziewczyny, które znam są tak mało dojrzałe” i doczepić się do “wszystkie dziewczyny, które znam”, bądź zwrócić uwagę na to, że on właśnie powiedział Ci komplement stwierdzając, że jesteś ponad nimi wszystkimi ze swoją dojrzałością 🙂 No więc siedząc na mojej sofie w niedzielę tuż po niedzielnym obiedzie u teściów; tak jak lubię z kompem i dużym kubkiem picia, drukuję dla Was (a może dla siebie..?) ten tekst. Taka niedziela nie zdarza się często – kiedy siedzę sama w mieszkaniu, a mój mąż trenuje (się:)). Tak się przyzwyczaiłam do tego, że wszystko robimy razem, że jest mi dziwnie samej, aczkolwiek też fajnie – mogę napisać to, co mam do napisania bez wyrzutów sumienia, że nie spędzam czasu z Nim. Chociaż nierzadko ja pracuję na swoim kompie (diety, posty, wpisy), a on na swoim, opiekując się naszymi Bitcoinami 😉 i wtedy też jest okej! I żadne nie ma pretensji o to, że drugie ma dodatkową pracę do wykonania..

ALE! Wracając do meritum – co zrobić, aby tę pewność siebie w sobie wykształcić, bądź podnieść..? Czytajcie uważnie! Piszę to ja, która wszystkie błędy tego świata popełniła 😉 I te 5 punktów stworzyła, bo to działa!!

1. NAJGORSZĄ rzeczą jaka może być to porównywanie się z kimś. Z kimkolwiek. Z kolegą z dzieciństwa, z byłym, z tatą, z dziewczyną swojego byłego, ze współpracownikiem… Nigdy przenigdy tego nie rób. To najprostszy sposób, by NIE osiągnąć tego, co chcesz! Każde z Was jest INNE! I to właśnie cudownie oddziela jego od Ciebie. Pomyśl tylko – on ma super klatę i gęste włosy, a Ty masz piękny uśmiech i ładny tyłek. Kto wygrywa? Ona ma duży biust i wielkie oczy, a Ty zgrabne nogi i płaski brzuch. Kto jest lepszy? On zarabia 7k miesięcznie, ale musi utrzymać swoja mamę, a Ty zarabiasz 3, ale masz własne mieszkanie i tylko siebie na utrzymaniu. Ona ma superpowodzenie u facetów i najdroższe kosmetyki, a Ty masz wspaniałego męża i mądrą córeczkę, kto ma lepiej? Wiecie kto? Ten, kto docenia to, co ma! Bo skupianie się na tym, czego nie mamy, odbiera nam radość z tego, co posiadamy. Przestać obserwować, zazdrościć i skupiać się na innych. Przecież każdy z nas pokazuje tylko to, co piękne i doskonałe. Nikt na instagram nie wrzuca dziury w ścianie po kłótni, czy oblanego egzaminu. Nikt nie dodaje zdjęć z pryszczem na środku czoła i cellulitem na udzie. Każdy przedstawia swoje życie w jak najlepszym świetle. Znasz i wiesz tylko to, co pokażą Ci inni. Ale Ty także pokazujesz tylko to, co chcesz, aby było widziane.. 

2. ZAAKCETUJ SIEBIE. I nie mowa tutaj oczywiście o tym, że masz zaakceptować swoje 95 kilo, męczliwość przy wchodzeniu na 2-gie piętro, czy nieświeży oddech. Ależ oczywiście, że nie. Są pewne rzeczy, których nie zmienisz (np koślawe, czy szpotawe nogi, krótkie nogi, małe oczy itd) bądź, które zmienić jest drogo lub niebezpiecznie (krzywy nos, małe usta, małe piersi, wystającą żuchwę..). Więc opanuj się i przestań się skupiać na tym, co w Tobie niedoskonałe. Przecież nikt nie jest idealny, nawet Miss World ma kompleksy. I Bill Gates też. Spotyka się dwoje niedoskonałych po to, aby stworzyć coś doskonałego, co jest poza tym, co widoczne! Kiedyś jechałam bla bla carem. Dawno temu. Siedział obok dość przystojny chłopak i jego bardzo nieatrakcyjna dziewczyna. Myślicie, że choćby spojrzał w moją stronę? Był tak zafascynowany nią, że świata nie widział wkoło. NIEWAŻNE jak fajna laska siedziałaby obok, on nie spuściłby z niej wzroku. Wtedy sobie pomyślałam, że ta dziewczyna musi być bardzo mądra i wartościowa (no jakoś nadrabiać;)).. I, że wygląd tak naprawdę ma drugorzędne znaczenie. Zauważcie, że bardzo często faceci na swoje żony wybierają nie te seksbomby, a dziewczyny spokojne, ogarnięte i mądre. Kiedy facet na imprezie podchodzi do najlepszej laski, wiadomo, że nie szuka żony. Nie oszukujmy się. Pierwotny instynkt mówi im, że te mniej atrakcyjne, z większym ilorazem inteligencji będą lepszymi kandydatkami na matki ich dzieci. Są oczywiście wyjątki – niektórzy szczęściarze mają mądre, ogarnięte i do tego sexbombowe żony – np mój mąż. HAHA;)

3. DBAJ O SIEBIE. Nic nie podnosi bardziej wartości jak miła aparycja. I nie wmówicie mi, że jest inaczej. Rozległe badania wskazują, że atrakcyjni ludzie częściej zajmują wysokie stanowiska, zarabiają więcej pieniędzy, są bardziej lubiani. Dzieci wolą ładne ciocie, kobiety wolą przystojnych barmanów 😉 To dlatego, że od dziecka wmawiano nam, że brzydki to zły. W bajkach każda czarownica jest szpetna, źli ludzie po prostu brzydcy. Co przeszkadza najbardziej ludziom? Co ich blokuje? Z mojego doświadczenia wynika, że wskaźnik masy ciała. Redukcja wagi ze zmianą proporcji ciała zmienia życie nie do poznania. Na przykładzie moich podopiecznych, bez podawania imion wymienię ich sukcesy po osiągnięciu celu (spadek masy ciała, wykształtowanie sylwetki, inny sposób poruszania się, ubierania…): awans w pracy, odejście z patologicznego związku, zajście w ciążę, znalezienie partnera/partnerki, zmiana pracy na lepszą, zawarcie nowych przyjaźni, otwarcie własnej działaności.. Jest tego całkiem sporo, prawda..? Większość z nich się dubluje. Bo im bardziej atrakcyjni jesteśmy, tym mocniej nasza pewność siebie szybuje w górę. Oczywiście nie namawiam nikogo, aby swój wygląd traktował jak coś, od czego zależy całe jego życie. Absolutnie. To JEDEN z punktów ku drodze do pewnego siebie Ciebie. Zauważyliście, że pewni siebie ludzie nie wstydzą się prosić? Chcieć więcej, żądać, pytać, wymagać? To dlatego, że mają świadomość tego, ile znaczą. Zauważyliście, że ludzie niepewni siebie nie chwalą innych? Nie pomagają, nie doceniają piękna w drugich? Człowiek szczęśliwy i pewny siebie jest radosny, jest spokojny, jest życzliwy. Nie zazdrości, docenia, życzy dobrze.

4. POZNAWAJ NOWYCH LUDZI. To fascynujące ile możemy dowiedzieć się o sobie poznając nowych ludzi. Starzy znajomi są z Tobą, bo.. zawsze byli. Nowych zdobywasz dzięki temu jaka/i jesteś teraz. Masz więc czystą kartę. Nowi znajomi powiedzą za co Cię cenią, co w Tobie lubią. Możesz to wykorzystać stając się lepszym. Często nie wiemy, co ludziom się w nas podoba. A warto o to pytać, bo często odpowiedź może nas zaskoczyć. Może nie wiedziałeś o tym, że dajesz ludziom energię do działania, albo, że dzięki Tobie ktoś odważył się coś zrobić. Może cenią w Tobie to, że nie martwisz się na zapas, albo, że jesteś inspiracją do działania. Każdy taki komplement podnosi Twoją samoocenę – pytaj więc. Pamiętam, jak w gimnazjum zapytałam o to koleżankę. Wiecie, co mi odpowiedziała? Że podziwia to, ile mam kolczyków; codziennie chodzę w innych. Najpierw się roześmiałam, a potem poszłam do sklepu kupić kolejnych kilka par;) I tak właśnie działa nasza mentalność – kiedy usłyszymy na swój temat komplement, pobudza nas to do działania. Chcemy być jeszcze lepsi w tej dziedzinie. “Piękny zapach” usłyszany od faceta sprawi, że następnym razem wypsikamy nawet kostki, a “świetnie gotujesz”, że następnym razem on zrobi dla Ciebie najbardziej wymyślne danie na świecie!

5. RÓB TO, CZEGO SIĘ WSTYDZISZ. Zdobądź odwagę na to, czego boisz. Zrób to, po prostu. Nowe rzeczy, nowe wyzwania sprawią, że poczujesz się fantastycznie. Zapisz się na studia, zacznij morsować. Zrób coś co wydaje Ci się, że do Ciebie nie pasuje; zaskocz otoczenie, zaskocz siebie. Zrób sobie tatuaż, opij się, wyjedź z miasta, pójdź sam do kina.. A’propos! Wiecie, że to jeden z prostszych sposobów na to, aby sprawdzić, czy masz wysoką samoocenę..? Jeśli nie czujesz się głupio idąc sam do kina, czy na imprezę dajesz informację światu, że czujesz się dobrze sam ze sobą, że nie potrzebujesz towarzystwa, aby dobrze się bawić. Bywaliście czasem w kinie sami? Ja wiele razy. Raz tylko – pierwszy – czułam się głupio i miałam wrażenie, że ludzie myślą sobie “na pewno jest beznadziejna, nie miała z kim pójść do kina”, a każdy kolejny był naprawdę super. Czułam się wręcz dumna z tego, że idę sama. I wtedy miałam wrażenie, że oni wszyscy sobie myślą “ale jest fajna; miała odwagę pójść sama, nie przejmuje się, co ktoś pomyśli”. Często dajemy sygnał światu jacy jesteśmy. Ale często też wkręcamy sobie; wkładamy im w głowy myśli, które się nawet nie pojawiły. Kiedy czujesz się brzydki, gruby, niewyjściowy, a ktoś na Ciebie spojrzy, peszysz się myśląc, że patrzy z pewnością dlatego, że wyglądasz beznadziejnie. Za to kiedy się odstawisz i ktoś spojrzy, to dlatego, że dobrze wyglądasz. A gdyby tak przestawić swoje myślenie i niezależnie od tego jak się czujesz mieć wrażenie, że patrzą na Ciebie, dlatego, że odkryli coś interesującego w Twojej osobie..? Fajnie co..? Spróbujesz?

  •  
  •  
  •  
  •  
  •  

komentarze w “O pewności siebie cd” (9)

  • Długi, ale za krótki wpis! Bardzo mądrze napisane nie jak większość kołczów czyli bezsensowne klepanie co zrobić zeby “cośtam” i wypisane same banały lub rzeczy z kosmosu. Mega mi się podoba ten wpis/artykuł i zgadzam się z tym w 100%! Konkretnie, przystępnie i mega merytorycznie! Brawo! ?

  • Piękne i takie oczywiste, ale tak trudne dla nie których do wcielenia w życie :/ tak trzymaj Marta, dobrze się Ciebie czyta 🙂

  • Piękne i takie oczywiste, ale tak trudne dla nie których do wcielenia w życie :/ tak trzymaj Marta, dobrze się Ciebie czyta 🙂

  • Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.