PRZEJDŹ DO NAJNOWSZYCH WPISÓW

O posiłku Fit..

Mieszkając jeszcze z rodzicami (czyt. posiadając telewizor) uwielbiałam oglądać Rodzinke.pl.
Najbardziej podobało mi się to, że Kożuchowska zawsze miała dobrą stylówkę 😉 żartuję? Najmocniej lubiłam ich wspólne posiłki (kolacje). Zawsze na ciepło. Przy stole żarty i śmiech. Idealnie nieidealni. I wtedy obiecałam sobie, że ja też tak będę mieć w swoim Domu.
Stylówki zachować się nie udało, gdyż po całym dniu zdejmuję po prostu wszystkie ubrania i zakładam luźną koszulkę.
Ale! Kolacje- celebrujemy❤️

Uwielbiam jeść wspólne posiłki. Uwiebiam jeść posiłki. Uwiebiam jeść? jeść?
Uważam, że jedzenie to niesamowity afrodyzjak. O ile potrafimy się nim cieszyć!
A nie każdy potrafi. Nie każdy ma czas. Dlatego ja podczas przerw w pracy o ile tylko jest sposobność spotykam się z przyjaciółką/znajomą/siostrą/bądź mężem oczywiście i jem lub piję coś dobrego; albo i jedno i drugie. Niesamowite połączenie, w którym działają wszystkie zmysły..

Dziś nasze zmysły wariowały podczas konsumpcji FIT PIZZY. A oto przepis: 







Szklankę mąki jaglanej zmieszałam z
połową szklanki mąki gryczanej
dolałam 1/4 szklanki wody cieplej
wbiłam Jajo
dodałam szczyptę soli
2 łyżki oliwy
i ugniotlam ciasto.
Posmarowałam je pesto pomidorowym
posypałam ziołami
Wyłożyłam podsmażoną cebulkę
pieczarki
salami
I włożyłam na 20min do piekarnika 180*

Wyjęłam i wspólnie skonsumowaliśmy ją ❤️

Smacznego.

 

 

O motywacji do TRENINGU..

Wstałam z okropnym bólem głowy, który uniemożliwił mi nawet zjedzenie śniadania; nie przechodzący do momentu przyjęcia tabletki. Na kole samochodowym zamarzł mi ręczny mimo sprowadzenia go do parteru w aucie i prawie spaliłam klocki, przez co spóźniłam się znacznie na pierwszy trening… Zazwyczaj mnie to nie rusza / tak ma być i tyle 🙂 O 12 ból głowy stał się tak silny, że musiałam odwołać resztę treningów, po czym zapadłam w 3-godzinny sen. Obudziłam się i spostrzegłam, że moje nogi ważą po 70 kilo, ręce ze 30, a reszta ciała jest niepasującym elementem..
.. w mieszkaniu bałagan, którego ogarnąć się fizycznie dziś nie da. Nie zamierzam nawet z tą niemocą walczyć. Czasem mam wrażenie, że wystarczyłoby nam łóżko, prysznic, coś do podgrzania żarcia i pralka. W jakimś małym jednym pokoju.. Uwierzycie, że jesteśmy cały dzień poza domem, a mam wrażenie, że nie robimy nic innego niż pranie, zmywanie i wynoszenie śmieci, które w jakiś magiczny sposób się kumulują..? Także dziś ogólnie mi nie wyszła walka z poniedziałkiem ? Reasumując.

Czyżby Blue monday..❓
Podobno najbardziej przygnębiający dzień w roku. Skąd się to wzięło? Jak czytam to kumulacja kilku wydarzeń:

-> Uświadomienie sobie, że zrobiłaś wielkie g… w kierunku w swoich postanowień, a to już trzeci poniedziałek NOWEGO ROKU.
-> Zapewne albo wyrzuciłaś już choinkę albo po prostu masz jej już dosyć, a następne magiczne święta dopiero za rok.
-> Piździ na dworze, a Ty chcesz wygladać sexy w tej nowej krótkiej kurteczce.

Hmmm.. a mimo to dziś między 9-12.00 trzy nowe osoby zdecydowały się na współpracę treningową i kolejne dwie na współpracę dietetyczną online.
Uwaga❗️Ten styczeń jest wyjątkowo szalony❗️Miejsca w kalendarzu na treningi powoli się kończą..

Jeśli chcesz zacząć robić tak zwane “cokolwiek” to lepiej się nie zabieraj. Zmarnujesz tylko swój czas i nerwy, bo stwierdzisz, że “znów nie wyszło, chyba jestem do dupy”. Przecież wiesz, że zapisując się na siłownię i tak wejdziesz na strefę cardio popedałujesz, pochodzisz i wyjdziesz znów mając poczucie, że “odhaczyłaś” wizytę na siłce, ale ani zmęczenia, ani satysfakcji nie uzyskasz.. A za chwilę bieżnia i rower Ci się znudzi i zrezygnujesz w połowie lutego opłacając nadal karnet z nadzieją, że a nóż jeszcze nadejdzie taka chwila motywacji..

Kupisz rozpiskę treningu? Super, jeśli doskonale radzisz sobie z techniką, jeśli nie – youtube’rskie filmiki nie zdadzą egzaminu. Wiesz ile procent ludzi dostając rozpiskę diety i treningu trzyma się wytycznych i osiąga efekty? 10%!! A wiesz ilu zapisując się na zajęcia personalne przy trzymanej diecie? 80%!! 
Więc jeśli zaczynasz działać wejdź na 100%❗️Tu nie ma półśrodków.
Jeśli zamierzasz odwoływać treningi i nie trzymać się diety – zapomnij o Mariposa.
Tu wyznacznikiem jakości są efekty.
Jeśli masz dosyć siebie w lustrze to przyjdź, zaopiekujemy się Tobą❤️ Oczywiście nie zapraszam tylko tych gotowych i zwartych, pełnych werwy! Bo po to przychodzisz, abym to ja dała Ci energię i sens do działania! Próbuję Ci przekazać, że.. po prostu zacznij!
Zobacz jak trening i dobre jedzonko wpływa na Twoje życie! Zobacz jak łapiesz bakcyla, zobacz ile energii dostaniesz psychicznie, tracąc ją fizycznie! Zobacz, o ile więcej jesteś w stanie zrobić w ciągu dnia mając mniej czasu. Jakie to cudowne widzieć jak Twoje ciało się zmienia, jak kształtuje się Twoja psychika. (Tu: odsyłam do zakładki “o mnie” i części dotyczącej nazwy studia).
Do wakacji około pół roku. Mnóstwo czasu!
Możesz je znów przebimbać. Albo w końcu zebrać się w sobie. Uświadom sobie ile kasy wydajesz na głupoty.  Na kolejną torebkę, kawę, kupne sałatki.. A teraz odłóż te pieniądze i zainwestuj w siebie – ale nie w siebie na zewnątrz tylko tę w środku, która torebką i nowymi butami chce podnieść swoją pewność siebie zamiast tyłka!
I nie mówię Ci “a teraz weź tę kasę i przyjdź do mnie!” Jest wielu trenerów, mnóstwo siłowni; ale błagam zrób coś ze sobą! Potrzebuję wokół siebie jeszcze więcej świadomych lasek! Chcę więcej, więcej, więcej..!
Burn, burn, burn?

Wchodzisz..? ???
No weź.

O Miłości..

 

Czasem zastanawiam się czym ja sobie zasłużyłam  na tak wspaniałego męża. Najczęściej zadaje mu wtedy to pytanie, na co w odpowiedzi dostaję “a czym ja, na taką żonę?”. I to nie jest kokieteria.
Kiedyś ktoś powiedział, że im więcej dajesz, tym więcej dostajesz. To święta prawda! Jak można oczekiwać coś od kogoś nie dając tego samemu? Jak można wymagać od kogoś nie spełniając samemu wymagań? Najpierw daj – potem odbierz! Na tak wiele sposobów możesz wyrazić swoje uczucia! Wystarczy, aby Ci się chciało. Czy nie podlewając rośliny masz nadzieję, że przeżyje? Czy jedząc codzień w maku będziesz całe życie szczupły i zdrowy? Więc dlaczego nie dbając o Miłość liczysz na to, że jakoś to będzie..?

 

 

Dlaczego trwasz w przekonaniu, że facet nie może dostawać od Ciebie komplementów, bo stanie się zbyt pewny siebie i od Ciebie odejdzie..? Bzdura! Człowiek karmi się dobrym słowem. A facet to też człowiek, laski, wiecie..?;) jeśli Ty reagujesz poszerzeniem źrenic na “masz piękne oczy”, to dlaczego nie dasz trochę endorfin jemu z “ale masz duży biceps”?:)
Jeśli sama postanowisz, że będziesz najlepszym co mu się mogło w życiu przydarzyć, to z całą pewnością będzie chciał udowodnić Ci dokładnie to samo!

Zrób mu z rana kawę i jajecznicę, połóż obok karteczkę “kocham Cię”.. popołudniu dostajesz “za to” 3 róże z liścikiem miłosnym.
Zadzwoń, aby powiedzieć “tęsknię”, a będzie czekał z kolacją. Zaskocz go rano i obudź.. tak jak lubi, a wieczorem zrobi Ci odprężający masaż. I nawet jeśli wydaje Ci się, że dużo od siebie dajesz, to dawaj jeszcze więcej- kiedyś przyjdzie moment, w którym całe dobro zwrotne spłynie na Ciebie jak lawina.

 

 

Recepta na udany związek?
Ja ją znalazłam. Naprawdę długo do tego dochodziłam. Ale kiedy spotykasz kogoś, komu również nie zajęło to mało czasu wszystko staje się proste jak dwa dodać dwa. Gdy dwoje ludzi chce tego samego- nie ma szans, by nie wyszło. Dlatego teraz jestem tym/taką, kim zawsze chciałam być w związku!
Kiedyś, gdyby jakaś blond laska na imprezie uwidzicielsko patrzyła na mojego faceta, przybliżając się tanecznym ruchem do niego, zapewne albo wpadłabym w furię albo przeszła do trybu “o nic mi nie chodzi”;)
Teraz sprawa wyglada następująco:
“Kochanie, ta laska patrzy na mnie czy na Ciebie”-pyta mój mąż, jako, że powodzenie u kobiet mam równie duże jak on;)
“Oczywiście, że na Ciebie Przystojniaku, jestem dumna, że mam takiego faceta!”
“I tylko Twój” – tak!
Po czym przyciąga mnie blizej i tańczymy dalej bachate. Tzn wydaje nam się, ze tańczymy bachate. A blondynka znika zniesmaczona niepowodzeniem. Pewność siebie nie objawia się w noszeniu wysoko głowy. To mentalność, poukładanie sobie siebie. Ale o tym w osobnym wpisie..

O szczęściu..

 

I pomyśleć, że przez całe życie myślałam, że szczęście to te wycieczki, kursy, szkolenia, certyfikaty, piękne ciuchy, mądre książki..
kolejne studia, kolejne poznane ważne osobistości, brak zmarszczek mimicznych..
te 5* hotele, restauracje, ilość zdobytych biletów lotniczych..

Tak! To bardzo ważne i ważne być nie przestanie.
Ale dwa wydarzenia w moim życiu sprawiły, że zaczęłam śmiać się z siebie i przedefiniowywać słowo Szczęście.

1. Kolejny pobyt w szpitalu (któryś tam z kolei, nieszczególnie istotny)

2. Poznanie Go

“Przecież nie musisz się podobać każdemu,
nie każdy musi Cię lubić,
nie zawsze i nie we wszystkim musisz być najlepsza,
nie musisz mieć dwajścia tysięcy lajków na insta żeby poczuć się fajnie,
nie zawsze wygrasz, co nie oznacza, że nie jesteś lepsza od większości w tej dziedzinie ..”

Szczęście to nie rzeczy materialne.
To emocje, uczucia, poczucie bycia kochanym, potrzebnym. Jak w piramidzie potrzeb..
Ludzie wciąż udają pokazując na fejsbukach i instagramach siebie w wersji Naj..
Na fantastycznej wyspie w super dobranych okularach, puszczają zdjęcia z Extra imprezy z mnóstwem przyjaciół, przepięknego bobaska z wymuskanej sesji zdjęciowej..
Ale czy są tak Naprawdę szczęśliwi..?
Czy byliby także bez tego..?
Czy szczęście to coś, co jest w nas, czy to to, co kupujemy i zdobywamy..?
Czy gdybyś miał możliwość i wiedzę, dałbyś sobie szansę na bycie tym Naprawdę szczęśliwym, a nie tym, który szczęście kupuje..?

NARESZCIE RUSZYŁ!

 

7go postanowione, 13tego zrobione!

Siedział ten mój kochany mężczyzna dni i noce, aby stworzyć dla mnie wersję bloga, która jest czytelna, spolszczona, z odnośnikami do social media. Idealnie <3

Czuję prawie taką samą eksyctację jak podczas pakowania na wakacje! Szczęście, radość, podnieta, lekki strach motywujący do działania i świadomość poznania czegoś nowego. Mariposy kotłują się w moim brzuchu niebezpiecznie szybko zmieniając swe położenie 🙂

O czym będę pisać? 
Jeśli napiszę: o wszystkim z pewnością nie przesadzę.
Zatem śledźcie, komentujcie i uzależniajcie się <3